Nie wiem czy wiecie, ja też uliczne dziecię
Widziałem dużo a może nawet za wiele
Tak się wciąż dzieje, mam dość już patrzeć na to
Na cały ten syf, na ten cholerny maraton
Chcę mówić braciom, że wyrwiemy ich z tej bramy
Nawet gdy przyjdzie pięć osób to dla nich też zagramy
A źle chowane dzieci mają najwięcej agresji
Rządowym hobby, wywieranie na nich presji
Wiem jak to jest bo sam przebywałem w tym syfie
W tym życiowym bagnie, w tym losowym beefie
I każdy człowiek przyzna mi że mam rację
Rząd nie chce pomagać ludziom woli jechać na wakacje
Ja wcale nie ubliżam żadnemu rządowi
To po prostu słowa prawdy, wypowiadają się młodzi
Taki ktoś jak ja im szkodzi bo prawdą częstuje ludzi
Wyciągamy dzieci z bram, nowy pakt teraz się budzi
Dzisiaj nagrywam w studio, gdzie jedni z lepszych MC
Tacy jak Hifi Banda i El Da Sensei
Choć jestem jednym z bram, robię hip-hop, rap, muzykę
Doszedłem do tego sam, odrobiłem praktykę
No a propo mych przyjaciół, no wiesz moich ludzi
To ja zadbam o ich byt, w końcu przestaną się łudzić
I daję wam słowo że będzie nam w życiu lepiej
A ci co mają lepiej będą mieli w życiu mniej
Dzięki dla MDK chłopak który wspiera te działania
Mam swe zadania, które będę wykonywał
Ja dobrze wiem, że nie będę wciąż wygrywał
Chłopak, pamiętam o was, na ulicach będę bywał
Wyciągamy co, co, co dzieci z bram
Ile będę mógł pomogę, ile będę mógł to dam
I powtórzę hasło wyciągamy dzieci z bram
Woro, Dembuś, Król i Rudnik RDK, tutej gra
Nic o mnie nie wiesz
Tej siamanko, jestem RDK.Gość, który od 2 lat, muzę hiphop gra. Pewnie
mnie znasz, jak jesteś z mego miasta.
Zły upiór dzieci bram, a to moja sprawa własna.
NWA miasto, RDK zachodnia część. Tej, zamieszkały
tu, ale to też pewnie wiesz. Że nie mówię „Cześć”?
No, jak nie znam, to nie mówię. Bo jam RDK i jasne
sytuacje lubię. Ja też się gubię, no a co? Może ty nie?
Może kiedyś będę nikim, no tak, a kto to wie? Bo taki
ze mnie uczeń, jak z Palikota jaracz. A za moją płytę,
jakaś dziunia zgarnie haracz. Wypadałoby 'nara', jak
upalony arab. Pokazać twarz, baby, to ma płyta wypie*dalaj.
Jestem chłopakiem, laski mówią, że je ranię. No, ale jestem
chłopakiem, a chłopacy to dranie. I pytają: „co tam? Czy z
muzyki zarabiacie?”
Jak na razie mam co zjeść, dzięki mamie i tacie.
No, zarabiamy tyle, że aż mam na wszystko. Wylatujesz
z takim tekstem, robisz z siebie pośmiewisko. Ja już jestem
blisko nagrania pierwszej płyty. Do prawdy poznałem koleżeńskie
chwyty. Wszystkich fałszywych wyzywają, bo nagrywam. Bo
umiem, a on nie, no trudno, leszczu, bywa.Tak się zaczyna
nowy proces RDK. Tego się nie nauczysz, to się ma, ta, widzisz
jak ja. Znaczy się z jakiego jestem założenia? Że RDK jest jeden
i że to się nie zmienia. I tak będzie, zapamiętaj kolejny ruch? RDK
jest jeden, nie ma dwóch, nie ma dwóch!
Ballada o śmierci
Ten pierwszy chłopaczyna - 23 lata. Wypadek na motorze. Zostawił brata,
zostawił żonę, dzieci, no matkę, czyli rodzinę. No, kto by pomyślał,
że tak szybko zginie. Czas płynie, a dzieci wciąż wołają "tata".
Wciąż płaczą, nie wiedzą czemu nie wraca. No, że taka praca. No ile
można tak tłumaczyć? Że ten grób jest ich ojca, w końcu muszą zobaczyć.
Tylko, że te dzieci niczemu nie są winne. Michał odszedł, już go nie ma,
a tragedię tą przemilczę. I wciąż liczę na tylko jedną rzecz Boże.
Że wychować te dzieciaki, jego kobiecie pomożesz.
A ten drugi. Więc miłość nie jest święta. Zdradzony przez najbliższą,
na jego szyi pętla. Powiesił się chłopak, bo tak kochał ją nad życie.
Ona miała go w dupie. Lubiła podwójne współżycie. Odszedł czemu?
Dlatego, że miał dobre serce, że chciał w końcu się zakochać, jak w
tej wymarzonej scence. Ja powiem, dlaczego ten chłopak dzisiaj nie żyje.
Bo chciał kochać, był zdradzony i tego nikt nie ukryje.
A ten trzeci i 200 kilo żywej wagi. Dla twej uwagi odszedł 2lata temu
i nie pytaj czemu. Choroba ludzi nie wybiera. Świętej pamięci Krzysia
Anioł już zabiera. Był mordą ponad mordy. Latał śmiało ulicami.
By uczcić twoją pamięć, Krzysiu dziś to nagrywamy. I najgorszy dzień
pogrzebu dla jego ziomali. Pożegnali go łzami, obstawili grób zniczami.
No i dziś przyznam, ze ten czas szybko leci. Krzysiu, światłość wiekuista niechaj do końca ci świeci.
Ten czwarty, ale to nie chłopak. To było dziecko. 9 lat, umarł
na raka, a to gorsze niż kalectwo. A jego matka myślami jest tam,
gdzie syn. Chodzą po zielonej łące, świecie uśmiechniętych min.
Gdzie nie ma problemów, bo on dzisiaj tam przebywa. A w sercu
swych najbliższych on zawsze bywa. I choć wasze serca dziś nie bite
życia kołkiem, to wiedz kochana matko, że twój syn jest już aniołkiem.
Bitwa pod Mławą
Nie mogę sobie wyobrazić, jak dzielną jest rodziną
Gdy patrzę w ich oczy przed ostatnią godziną
I wiem, że staje się chwilą, najgorszą jakąkolwiek miałeś
Mordują na twoich oczach osoby, które kochałeś
Pełno krwi, bólu, żalu i nienawiści,
Dziś podobno wiem, że życie to tylko wyścig
A dziecko, które wychowywało się w wojnie
Już nigdy nie zaśnie, raczej nie będzie spać spokojnie
Bo to na zawsze jest w głowie, to ból, otwarta rana
Bo jak żyć ze świadomością, że nie doczekasz rana?
I wyobraż sobie pana, dziś to pewnie starszy człowiek
Kiedyś walczył o Polskę, dziś o tym mało kto powie
Spójrz mu prosto w oczy i powiedz
Czy tak potrafisz?
No zajrzyj, słyszysz, poczujesz się taki mały
I zobaczysz co to znaczy słowo cierpienie
Co to znaczy oddać życie za Polską ziemię
Tylko czy było warto i czy bez celu tu nie błądzę
Bo znając nasz rząd, Polskę sprzedadzą za pieniądze
No bo popatrz co się dzieje,gdzie żyjemy, gdzie jesteśmy
Mówią szatan jest zły, a czy człowiek jest lepszy?
Wierz mi, zbyt wiele hańby, monotonnej znieczulicy
Bitwa pod Mławą, 1 września, człowiek ulicy, RDK
Kołysanka cz. II
Ciemne chmury deszcz leje dzieciak siedzi w pokojuOjciec najebany wściekły wraca do domu
A mały już płacze bo dobrze wie że dziś nie zaśnie
Bo tatuś będzie szalał bił mamę no właśnie
Wiesz co powiem Ci tak jedno słowo szczerze
Taki mówi że się zmieni ale ja w to nie wierzę
No i gdzie ta policja jak psychol dręczy swą rodzinę
Przyjedzie odjedzie powie ja problemu nie widzę
No i jak ta kobiecina ma poradzić sobie sama
Jak w domu pod jednym dachem masz takiego drania
Dla niego nie ważne czy to dziecko czy kobieta
Katuje ich jak zwierzęta to nie jest tandeta
A opieka potrafi reagować szczerze w czasie
Zabiera dzieciaka z domu takie sytuacje znacie
Tylko szkoda że nie wie jak ta matka miała lekko
No bo to co przeżywała to dosłowne istne piekło
On trafia do domu tak zwanego domu dziecka
Gdzie na życiowej drodze stoi kolejna poprzeczka
No bo nie wie czy już komuś jest w tym życiu potrzebny
Tak uczony był na słabszych wyładowywać swe nerwy
Teraz zdaję sobie sprawę że nie ma już przy nim mamy
Zniszczona psychika dziecka o tym dzisiaj pogadamy
No bo szczerze jak słyszę o tym przechodzą mnie dreszcze
Wtedy siadam piszę ziom i przeróżne treści treszczę
I wierzcie mogę opowiedzieć co czuję jak przez złe wychowanie
Psychikę dziecka rujnujesz najpierw lata tu i tam
Potem wita zakład karny a potem
Pętla na szyję i dziękuję człowiek martwy
Patolodzy się nie zmienią nawet gdy Ci to zaręczą
A Ty zaśnij mały niech problemy Cię nie dręczą
I niech problemy Cię nie dręczą
I niech problemy Cię nie dręczą
Dla świata rapu
Niestety tej piosenki nigdzie nie ma na internecie
a jest w niej pare słów niezrozumiałych dla mnie
więc nie moge jej napisać sorki.
Pod ciśnieniem
Mój imiennik dał się skusić , Ewa go namówiła,
Wtedy na świat plaga szatanów przybyła
W NPWM wstąpiła i robili muzykę
To wszystko pod ciśnieniem , sprawdź rapa taktykę
Podłączeni pod głośnikiem pisali kolejne teksty
Z początku była moda w stylu gatek 'kto jest lepszy'
Czasy hipochondryczne wtedy głupoty pieprzył
On zakochał się w dźwiękach i swe życie polepszył
Teraz wszystko się zmienia , a ciśnienie wzrasta
By nagrać dobry krążek i w końcu wyjść z miasta
Nie krzyczeć już basta, RDK rozjaśnia
Jak polarna gwiazda przez życie wciąż jazda
Pozdrowienia dla ludzi , co wspierają mnie w działaniach
RDK , WORO - to nigdy nie zwalnia
Betonowe pozdro dla kazika z zielonego
I szóstego w kryminale obecnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz