Wyciągamy dzieci z bramy
Wyłońcie się z ukrycia, dzieci wyjdźcie ze swych bram
Cały świat jest do zdobycia, przecież nie musisz być sam
Czy nic do was nie dociera? Nic nie macie do stracenia
Ja nie będę was namawiał, jestem tu do zachęcenia
Szacunek chcecie zdobyć i z życiem swym coś zrobić
Nie o pieniądz tutaj chodzi tylko o wasze pasję
Mówicie nie mam racji, a ja wam to wyjaśnię
Pieniądz przyjdzie z czasem, tylko musisz zrobić krok do przodu
Tak żeby z dumą przejść przez los, no i podziękować Bogu
Jak nasz rodak Wojtyła, kiedyś powiedział do narodu
Taa, wymagajcie od siebie, choćby inni od was nie wymagali
My będziemy zawsze z wami, będziemy pomagali
Charakter kształtowali, żebyście nigdy nie zmarnowali, ej
bo nie o to tutaj chodzi, my też byliśmy młodzi
Każdy wiedział jak planować przyszłość, żeby nie narobić trzody, ej
I tego się trzymamy, tą drogą będę kroczyć
Tak żeby każdy z nas mógł śmiało spojrzeć prawdzie w oczy
Ta, ta, taa, a ja chciałbym was zmobilizować, brudne myśli u was chować
Aby to zrealizować, mnie musicie dopingować
Razem ze mną się kierować, oraz siebie wciąż pilnować, ej
Musicie siebie wciąż pilnować
Nic o mnie nie wiesz
Kontroluję majka, prosto z NWA podziemia.
Mój rap to moje życie, moje życie to ta scena.
Ciągle na mój temat napływają jakieś gadki.
Jaki jestem cudowny, wygadują różne szmatki.
Ale olewam to. Idę twardo, idę dalej. Jaki jestem
naprawdę, wiem sam doskonale. Nie przejmuję
się tym, bo Ty nie wiesz o mnie nic. Jeśli ten tryb
mi pasuje, to tak dalej będę żyć. Wiesz, na wodę
pic jest to, że nagrywam rap. To, że muzę hip - hop
gram, to że nie jestem sam. Na zbyt dobrze mnie
znasz, gwarantuję Ci, że nie. O mnie książek nie
piszą, o mnie po prostu się wie. Tej, coś mi powierzasz
mówisz, że on tego wart. Ale to jest głupie, jak iść
przed siebie pod wiatr? To jak każdy z Was, ja też
mogę się zagubić. To jak naje*any typ w drodze do
kiosku po szlugi. A więc jedna zasada: „nie miej stop
do zaufania”. Bo ludzie są naiwni i łatwi do wyje*ania.
Kilka słów dla zapoznania, ja tu głośniki rozstrajam.
Jak NPWM zgraja, czule tak się przedstawiam. NPWM.
Ballada o śmierci
To jest ballada o śmierci, więc podchodzę do tematu. Nadal pisze o sobie.
Moje życie - temat rapu. Ciągle pytania, dlaczego śmierć to robi.
Zabiera nam najbliższych i odbiera życie młodym.
Mam jedno na głowie. Chodzi mi o Mikołaja. To, co się tam wydarzyło
wie tylko moja mama. Mam dwóch młodych braci, których kocham całym sercem
i jedną siostrę, którą kocham razem ponad więcej. Miałbym jeszcze jednego,
tylko śmierć mi go zabrała. Nie otworzył nawet oczu, matka już go pochowała.
Cała rodzina w żałobie. Bez wyjątku załamana. Nie zdążyła go przytulić, a
i tak go pożegnała. Teraz ciągle cierpi. Dobrze wie, że nie jest sama.
To jest ballada o śmierci, o mych bliskich nagrywana. I wiec kochana mamo,
że nie będziesz samotna. Postać Króla DPW to postać łagodna. To postać
niezwrotna. Często też nie stworna. Gdy trzeba KRL, to postać potworna.
I wiec kochana mamo, że ty też jesteś mym Bogiem. Dla twoich wrogów
KRL wiecznym wrogiem. Wiem, że każdy z was chce żyć tutaj jak najwięcej.
Ja idę w życie dalej. Wraz z kolejnym wersem.
Kołysanka MBTM (Must be The music)
Miał dokładnie 10 latKiedy trafił tam,choć nie chciał
Dzielił swój mały pokój
Z chłopakami z domu dziecka
Patologia zdradziecka,
Zawsze go prześladowała.
Jego pozycja w życiu
Z góry pozycja przegrana.
Pod Ciśnieniem
Mam ciśnienie na rap , więc gram go głośno i na temat
To ten lojalny skład prosto z M-wa podziemia
Pod ciśnieniem na majk, robimy rap furia
Opisując co widzimy, co czujemy i co wkurwia
Będę majki rozkurwiał i potrząsnę całą scenę
Możesz śmiało mnie nazwać , ziomeczku , polskim Bin Ladenem
Sprawdź jaki mam beret , hardcorowy skurwielek ,
Który opisuje swe przeżycia – jak się żyje w biedzie
Pod ciśnieniem na psy , no tak musi być , niestety
Moje teksty uczą ludzi , wiesz , ja też popełniam błędy .
Lecz nie przejmuj się tym , przecież nie jesteś ślepy ,
Zawsze znajdzie się ktoś , kto powie gdzie masz iść , którędy .
To ten lojalny skład prosto z M-wa podziemia
Pod ciśnieniem na majk, robimy rap furia
Opisując co widzimy, co czujemy i co wkurwia
Będę majki rozkurwiał i potrząsnę całą scenę
Możesz śmiało mnie nazwać , ziomeczku , polskim Bin Ladenem
Sprawdź jaki mam beret , hardcorowy skurwielek ,
Który opisuje swe przeżycia – jak się żyje w biedzie
Pod ciśnieniem na psy , no tak musi być , niestety
Moje teksty uczą ludzi , wiesz , ja też popełniam błędy .
Lecz nie przejmuj się tym , przecież nie jesteś ślepy ,
Zawsze znajdzie się ktoś , kto powie gdzie masz iść , którędy .
Bitwa Pod Mławą
Wrześniowe popołudnie, nagle słychać huk
Nikt wtedy nie pomyślał, że nadchodzi wróg
Chcieli nas zniszczyć, żeby dojść do Warszawy
Bitwa w Mławie, walczyli rodacy
Bohaterowie, nikt już o nich nie pamięta
Walczyli za nas, traktowani za zwierzęta
Walczyli dumnie w imię naszego narodu
A naród się odwdzięcza, że dzieci cierpią z głodu
I większość grobów dziś jest nieoznakowanych
Bo walczyli w imię Polski ziomuś, a nie w imię sławy
I bez obawy na dalszy przebieg zdarzeń
Z cegłami w rekach ruszyli w hitlerowską armię
Trzymali Polską flagę z białym orłem i koroną
Ci którzy jeszcze żyją nigdy tego nie zapomną
I gdzie ta godność, którą ma każdy z nas?
Graniem na ich psychice, które kształtuje czas
I jak każdy z was, ja też jestem człowiekiem
I wiem co to znaczy poznawać życie z wiekiem,
A niektórzy ludzie oddawali za nas szczęście
Cały czas w naszej pamięci
Do Boga ręce wznieście, elo!
Nikt wtedy nie pomyślał, że nadchodzi wróg
Chcieli nas zniszczyć, żeby dojść do Warszawy
Bitwa w Mławie, walczyli rodacy
Bohaterowie, nikt już o nich nie pamięta
Walczyli za nas, traktowani za zwierzęta
Walczyli dumnie w imię naszego narodu
A naród się odwdzięcza, że dzieci cierpią z głodu
I większość grobów dziś jest nieoznakowanych
Bo walczyli w imię Polski ziomuś, a nie w imię sławy
I bez obawy na dalszy przebieg zdarzeń
Z cegłami w rekach ruszyli w hitlerowską armię
Trzymali Polską flagę z białym orłem i koroną
Ci którzy jeszcze żyją nigdy tego nie zapomną
I gdzie ta godność, którą ma każdy z nas?
Graniem na ich psychice, które kształtuje czas
I jak każdy z was, ja też jestem człowiekiem
I wiem co to znaczy poznawać życie z wiekiem,
A niektórzy ludzie oddawali za nas szczęście
Cały czas w naszej pamięci
Do Boga ręce wznieście, elo!
Kołysanka cz. II
Napisane kilka wersów o życiowej kołysance
Wiem nie każdy pomoże ludzie tylko mocni w gadce
A dzieci tak na prawdę potrzebują wsparcia
Rodzina nie pomoże mają wyjebane jajca
Dlatego każdy z nich obiera tę złą drogę
Ja oddaję z siebie wszystko mam nadzieję że pomogę
Żeby przestali błądzić i zdobyli motywację
Żeby każdy rodzic z góry olewał takie akcje
A dzieci na zbyt często wybierają narkotyki
Może w końcu się opłaci może w końcu się wzbogaci
Może trafi na ten farcik będą trochę kumaci
Lecz to wszystko jest jak hazard
Łatwo przyszło szybciej stracisz
I ja wiem jaki to ból bo też nie miałem lekko
Musiałem zbierać siły żeby przetrwać jakoś piekło
I mam wielką nadzieję że Ty będziesz miał lekko
A teraz zaśnij niech problemy Cię nie dręczą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz